Dodaj do ulubionych

Jak zmniejszyć koszty eksploatacji maszyn leśnych?

 

 Chcesz zarabiać więcej w lesie? Kto by nie chciał! Możesz spróbować obniżyć koszty eksploatacji maszyn, którymi pracujesz. Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić?

 

Roland Żabierek

 

Światowy kryzys, a raczej świadomość jego istnienia, spowodowała, że wszyscy zaczęli dużo poważniej traktować kwestie związane z kosztami, wydajnością, eksploatacją. Tendencje te zauważalne są także w branży maszyn leśnych.

Wcześniej, gdy gospodarka kwitła, zleceń i środków finansowych było pod dostatkiem – na sprawy związane z efektywnym wykorzystaniem maszyn, analizą kosztów ich eksploatacji, nie było czasu i nie wszystkich to interesowało.

Nie chcę tu rozpisywać się na temat wydajności maszyn leśnych czy modeli matematycznych, określających sposób wyliczania kosztów jednostkowych. Te kwestie są bardzo dobrze opracowane przez polskich i zagranicznych naukowców i opisane w fachowej literaturze.

Chciałbym zaś zwrócić uwagę i przytoczyć kilka przykładów, mówiących o tym, na co powinien zwrócić uwagę użytkownik harwestera czy forwardera, by nie „wpakować” się w zbyt wysokie koszty.

 

Po pierwsze: oryginał

Jednym z podstawowych układów w każdej „dużej” maszynie leśnej jest układ hydrauliczny. Jest to swego rodzaju „układ krwionośny”, za pomocą którego przenoszona jest energia od „serca” – głównego silnika napędowego Diesla – do elementów roboczych: żurawia, chwytaka, głowicy ścinkowej, przegubu, układów skrętu i napędu.

Układ hydrauliczny umożliwia wykonanie wszystkich działań podejmowanych przez operatora maszyny. Praktyka pokazuje, że stan techniczny tego układu w maszynach eksploatowanych w Polsce jest różny.

Napędy hydrauliczne są bardzo sprawne i wygodne w obsłudze, ale mają też swoje wymagania. Niezależnie od producenta napędu hydrostatycznego (Bosch Rexroth, Linde Hydraulics, Sauer Danfoss lub inne) oraz niezależnie od producenta maszyny leśnej, wymagania są podobne.

Wszyscy producenci zalecają stosowanie oryginalnych filtrów, olejów, połączeń, węży itp. Zalecenia te wynikają przede wszystkim z troski o zachowanie odpowiedniego stanu technicznego i żywotności podzespołów.

Dla przykładu: wg niemieckiego producenta napędów hydrostatycznych Linde Hydraulics żywotność wyprodukowanych przez niego napędów, przy dokonywaniu przeglądów zgodnie z zaleceniami DTR (dokumentacji techniczno-ruchowej), waha się od 20 do 22 tys. motogodzin – tyle napęd powinien przepracować do remontu kapitalnego.

Czasami można usłyszeć opinie, że podróbki są tak samo dobre, jak oryginalne filtry i że są produkowane w tych samych fabrykach a różnią się tylko opakowaniem. No i oczywiście – ceną. Tak nie jest!

Na podstawie wieloletniej pracy w zachodnich koncernach produkujących tak maszyny i urządzenia pneumatyczne, jak i hydraulikę siłową, mogę jednoznacznie stwierdzić, że tańsze, nieoryginalne filtry nie spełniają norm i wymagań stawianych przez producentów.

Ci, którzy tak uważają, powinni zobaczyć, jak zachowują się układy tańszych filtrów po kilkuset godzinach pracy. Osoby, którym zdarzyło się stosowanie nieoryginalnych filtrów przemysłowych, na pewno widziały, jak ciśnienie oleju rozrywało obudowy, niszczyło uszczelnienia czy wręcz wyrywało całe wkłady z gwintu.

Trudno tu mówić o filtracji, ale było tanio.

 

To jedynie fragment tekstu.

Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ




Dodano 15:18 07-08-2012


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama