Dodaj do ulubionych

Audyt to nie fotopułapka

„Nasze działania motywują do większej kontroli zuli przez nadleśnictwo” – z Krzysztofem Wypijem audytorem certyfikatów PEFC i FSC rozmawia Magdalena Bodziak.

Magdalena Bodziak GAZETA LEŚNA: Czy można o Panu powiedzieć, że jest Pan sprzymierzeńcem przedsiębiorców leśnych, bo przecież kontroluje Pan ich zleceniodawców?

Krzysztof Wypij Audytor Gospodarki Leśnej Bureau Veritas:

Nie ryzykowałbym takiego stwierdzenia. Wyniki naszej pracy mogą być bowiem odbierane na dwa sposoby. Z jednej strony rzeczywiście sprawdzamy czy zarządzający lasem, czyli np. nadleśnictwo, odpowiednio wywiązuje się ze współpracy z zulem – terminowo płaci, udostępnia drzewostany. Z drugiej strony jednak jest dużo wymagań, które musi spełnić bezpośrednio przedsiębiorca leśny. Na przykład kwestia dozoru technicznego maszyn, muszą mu podlegać m.in. wszystkie żurawie w maszynach, albo szkolenia operatorów. Na pewno kilka lat wstecz  spotykano nieprawidłowości w tym zakresie. No i w związku z tym zulowiec może to odczytywać, że to dla niego dodatkowe koszty, zatem wszystko ma dwie strony.

GL: Czyli raczej arbiter nie sprzymierzeniec?
Krzysztof Wypij: Po prostu sprawdzam wypełnianie wymagań określonych standardów.
Kontakt z zakładami usług leśnych jest w kilku momentach procesu certyfikacji. W ramach systemu FSC na sześć tygodni przed audytem przeprowadzamy publiczne konsultacje, informujemy wszystkie zainteresowane strony o tym, że będzie taka kontrola. Powiadamiamy również stowarzyszenia przedsiębiorców leśnych. Wysyłamy maila, list. Informujemy jaki będzie zakres audytu. Wtedy to środowisko zuli ma czas na przygotowanie się i ewentualne uwagi. Później często spotykamy się z przedstawicielami tych organizacji podczas samego audytu. No i najważniejszy kontakt, to wtedy kiedy jedziemy w teren. W dzień audytu udajemy się na wybrane pozycje, gdzie prowadzone są prace w danym nadleśnictwie. Zanim jednak audytor przyjedzie, to sprawdza dokumentację: umowę, ofertę, wszystkie dokumenty które zul złożył, sprawdzamy jak nadleśnictwo je weryfikowało, sprawdzamy listy pracowników i z taką wiedzą jedziemy w teren.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ




Dodano 13:07 21-06-2018


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama