Dodaj do ulubionych

Na znojnym etacie

Praca operatora maszyn leśnych jest męcząca, monotonna i obciążająca, w dodatku pełna zagrożeń.

Istnieje przeświadczenie, że praca operatora nie wymaga wysiłku fizycznego – siedzi się w wygodnej kabinie i pracuje jedynie dżojstikami. Jednak pomimo wielu atutów tej profesji, na operatorów czyha wiele niebezpieczeństw – nie tylko ze strony czynników zewnętrznych, lecz również zagrożeń psychofizycznych.

Uciążliwe drętwienie
Obciążenie wysiłkiem statycznym, stres, monotonia, wymuszona pozycja ciała i automatyzacja pracy, to tylko część czynników, które niosą za sobą dalsze konsekwencje.


Operatorzy skarżą się na bóle w kolanach, stawach skokowych, karku. Wielu doskwiera także ból oczu, głowy, nerwu kulszowego, pleców, bezsenność.


Warto wspomnieć, że powinni co godzinę robić przerwę (minimum 5 min), podczas której trzeba wykonywać proste ćwiczenia aktywujące duże partie mięśniowe, aby zapobiec zwyrodnieniom i bólom. Przeszkolenie jest również bardzo ważną kwestią. Nie bez powodu kurs teoretyczny i praktyczny trwa tyle godzin. Dla porównania część teoretyczna w Finlandii trwa 200 godzin, w Czechach 90, w Polsce 40. Natomiast część praktyczna na symulatorze i na maszynie odpowiednio w Finlandii 40 i 790 godzin, w Czechach 40 i 600, w Polsce 12 i 40.


Producenci maszyn dążą do polepszenia warunków pracy operatorów, udoskonalając konstrukcje kabin, foteli, kokpitów itd. Wnętrza kabin są dostosowywane do potrzeb i wygody operatorów. Specjalnie wyprofilowane fotele niwelują w pewnym stopniu obciążenia posturalne.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ



 




Dodano 12:13 24-01-2020


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama