Dodaj do ulubionych

Pokaz FTS w Rudach

Rafał Jajor

 

Dwa szwedzkie harwestery zaprezentowała firma ForTech Serwis na grudniowych pokazach na południu Polski. Uniwersalny Gremo 1050H i trzebieżową Malwę. 

 

Nadleśnictwo Rudy Raciborskie. To tu 20 lat temu szalał ogromny pożar, który łącznie w trzech nadleśnictwach pochłonął ponad 9 tys. ha lasu. Dziś efektem tego jest 17 tys. m sześc. drewna do pozyskania w trzebieżach tylko w samym nadleśnictwie Rudy Raciborskie. Gdy doliczyć trzebieże w Nadleśnictwach Rudziniec i Kędzierzyn-Koźle, mamy 35 tys. kubików krótkiego drewna do pozyskania w ciągu roku. Aż prosi się, by zrobić to maszynami, nawet pomimo utrudnienia, jakim jest silne ugałęzienie drzew.

Do tego już za 20 lat, gdy posadzone po pożarze drzewostany osiągną wiek 40 lat, pierwsze z nich będą użytkowane. Chodzi o to, by nie wycinać całego jednowiekowego lasu w jednym czasie. Trzeba to rozłożyć na wiele lat, stąd pierwsze drzewostany będą wycinane już w tak młodym wieku.

– Gdy drzewostany będą miały zasobność rzędu 150–200 kubików na ha, to pozyskanie będzie już ekonomiczne – mówi nadleśniczy w Rudach Zenon Pietras. – Tym bardziej, że drewno średniowymiarowe może osiągnąć taką samą cenę jak wielkowymiarowe, podobnie jak jest to już np. w Austrii.

Na początku grudnia właśnie w Rudach firma ForTech Serwis zorganizowała pokaz dwóch harwesterów: typowo trzebieżowej Malwy i większego, trzebieżowo–zrębowego Gremo. Pokaz był częścią trzydniowego objazdu. Poza Rudami maszyny można też było zobaczyć także w dwóch innych nadleśnictwach. Wróćmy jednak do Rud.

 

Gremo

Pokaz zaczął się od spotkania w sali jednej z tutejszych restauracji. O maszynach z oferty FTS opowiadali Leszek Hoffman i Dariusz Szumicki. Obecni byli też goście ze Szwecji: Roger Edström z Gremo i Magnus Wallin z Malwy.

Gremo ma w ofercie kilka ośmiokołowych maszyn: 5 harwesterów i 3 forwardery. Harwestery to maszyny od 14,7 do 22,5 tony. Głowice mogą ścinać drzewa o średnicy od 40 do 78 cm. Żurawie mają długość 10–11,1 m.

Jeśli chodzi o forwardery, to mają one ładowność od 10,5 do 14,5 tony, a szerokość od 2,27 do 2,84 m. Mogą poruszać się z prędkością od 24 do 29 km/h. Warto tu przypomnieć, że w wielu krajach nie wolno poruszać się po drogach publicznych takimi maszynami szybciej niż 20 km/h.

 – Maszyny Gremo to maszyny uniwersalne – podkreślał Leszek Hoffman. To, co wyróżnia tę markę, to oddzielna hydraulika do jazdy, i oddzielna do pracy. Co prawda maszyna ma dodatkową chłodnicę, co podwyższa jej koszt, ale olej można wymieniać rzadziej, a w razie awarii jednego z układów można się przełączyć na drugi. – Maszyną Gremo zawsze wyjedzie się na drogę – mówił przedstawiciel FTS.

Inne wyróżniki Gremo to: znakomita widoczność z kabiny, nisko położony środek ciężkości, a co za tym idzie duża stabilność maszyny oraz unoszone bogie. Ważne jest też to, że żuraw jest położony blisko kabiny, operator może łatwiej nad nim zapanować i ograniczyć szkody w drzewostanie.

W forwarderze 1450F odległość od czoła maszyny do kraty oporowej jest najmniejsza na rynku w tej klasie maszyn. W forwarderach stosuje się cienkie kłonice, które jednak wykonane są z grubościennej rury. W środek da się wcisnąć tylko palec. Kłonice są wytrzymałe, a zajmują mniej miejsca.

Warto jeszcze wspomnieć że model forwardera 1350VT zostaje zastąpiony modelem 1250F.

– Wyliczono, że rozwiązania zastosowane w forwarderze Gremo 1050F pozwalają na zerwanie dziennie jednej przyczepy drewna więcej. To przy pracy ciągłej, dzień w dzień, bez przestojów naprawdę dużo. Przy przestojach ma to już mniejsze znaczenie – mówił Leszek Hoffman.

– W Polsce maszynowo można pozyskać ok. 70% drzewostanów – mówił przedstawiciel FTS. – Głowica ma dużą dokładność. Gdy sortyment ma mieć długość 2,50 m, wystarczy ustawić ją na 2,52 m. Jeśli utnie 2,45 to będzie raczej wina operatora, niż maszyny.

Więcej o Gremo pisaliśmy ostatnio w numerze 11/2012.

 

Malwa

Malwa to małe szwedzkie maszyny trzebieżowe. Jak mówili przedstawiciele FTS, to bardzo proste maszyny, a co za tym idzie mało awaryjne i łatwe w serwisowaniu. Napęd jest tu mechaniczny, nawet w bogie. Maszyna wygląda tak, jak jej większe odpowiedniki, tyle, że jest mniejsza. Ma jednak wszystko, co potrzeba.

Sześciokołowy harwester pokazywany w lesie zbudowany jest na bazie forwardera. Ma silnik CAT 2,2 o mocy 61 KM. Żuraw to Mowi 400 o wysięgu 6,3 m. Głowice ścinkowe to głownie Keto o średnicy ścinki do 30 cm. Masa maszyny to 5,9 tony.

Więcej o marce Malwa pisaliśmy w numerze 1/2012.

 

Zobacz film na Faceboku

 

(...)

 

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 

 

 




Dodano 14:35 28-12-2012


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama