Dodaj do ulubionych

Szkolenia ważniejsze niż nadzór

Profesjonalne umiejętności drwali mają w kwestii bezpieczeństwa większe znaczenie niż nawet permanentny nadzór.

Zapisy ze Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia stawiają wymogi ustanowienia nadzoru nad pracami wykonywanymi przez zule. Warunek wydawałoby się niełatwy do spełnienia, gdyż wymaga „dysponowania” osobą z wykształceniem leśnym.


W praktyce, aby nadzór był skuteczny, należałoby ową osobę zatrudnić, bo nie bardzo wiadomo, na czym owo „dysponowanie” miałoby polegać.

Wiadomo natomiast, że każdy wykonawca wydobędzie skądś kopię czyjegoś dyplomu, dołączy do innych dokumentów i na tym sprawa z reguły się kończy.

Czy ktoś oglądał umowę o pracę czy jakąkolwiek inną z owym „mającym pełnić nadzór”, czy w ogóle ktoś kiedykolwiek widział, że ta osoba pojawia się fizycznie i  faktycznie, a nie iluzorycznie ten nadzór sprawuje? Podobnych pytań bez odpowiedzi można zadawać wiele, a każde będzie świadczyć o tym, że system nie działa skutecznie do końca.

Pojęcie nadzoru zostało na tyle zmitologizowane, iż w mniemaniu niektórych ów mityczny nadzór ma być remedium na wszystko, a jego brak od razu wywołuje lawinę nieszczęść.

Może sobie być ignorant i partacz, ale pod nadzorem będzie pracować bezbłędnie i o  wypadku nie może być mowy. Ja jednak twierdzę, że liczba wypadków byłaby mniejsza, gdyby robotnicy, w naszym przypadku drwale, byli profesjonalistami, odpowiednio przeszkolonymi, odpowiedzialnymi za siebie, mającymi utrwalone nawyki przestrzegania przepisów bezpieczeństwa pracy.

I to ma moim zdaniem fundamentalne znaczenie, na pewno większe niż permanentny nawet nadzór. Zastrzegam, że nie neguję absolutnie potrzeby istnienia nadzoru na żadnym poziomie, gdzie jest on wymagany.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 


 




Dodano 11:17 28-03-2021


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama