Dodaj do ulubionych

Realne zagrożenie czy czarnowidztwo

Wdrożenie unijnej Strategii na rzecz bioróżnorodności grozi załamaniem sektora drzewnego – to przewidywania Lasów Państwowych. Czy tak faktyczne będzie? Uczestnicy rynku różnią się w opiniach na ten temat. 

Jednym z ważniejszych celów unijnej Strategii na rzecz bioróżnorodności do 2030 jest objęcie ochroną ścisłą 10 proc. powierzchni lądowej Unii Europejskiej. W przypadku Polski może to oznaczać, objęcie ochroną ścisłą dodatkowo 2,7 mln ha powierzchni kraju.


LP przewidują, że będą to głównie lasy należące do Skarbu Państwa, ponieważ obejmowanie ochroną ścisłą lasów prywatnych jest o wiele bardziej problematyczne (m.in. ze względu na konieczność wypłaty odpowiednich, zapewne niemałych, rekompensat). Wedle prognoz Lasów wdrożenie celu Strategii skutkowałoby spadkiem pozyskania nawet o 20 mln m³, a to z kolei spowodowałoby załamanie się sektora drzewnego.  

Nie będzie tak źle
Lasy Państwowe zwróciły się do swoich kooperantów, m.in. z rynku drzewnego i usług leśnych, o stworzenie wspólnego frontu wobec propozycji Unii Europejskiej w sprawie nowej strategii ochrony klimatu i bioróżnorodności. Zostali oni również zaproszeni do specjalnych  grup roboczych, aby w czasie spotkań online wyrazić swoje opinie i wnioski w sprawie unijnej koncepcji ochrony przyrody. Co uważają kontrahenci Lasów w sprawie Strategii?


Polski Związek Pracodawców Leśnych przeprowadził w marcu ankietę wśród swoich członków, badając ich stosunek do unijnej Strategii. Ci, którzy wzięli w niej udział raczej nie wyrazili obaw związanych z wprowadzeniem zmian. Większość przewiduje pewien spadek ilości wykonywanych usług, ale raczej nieduży. Oceniono, że wpłynie to na ich sytuację finansową, ale nie będzie mieć większego znaczenia.


Nikt z ankietowanych nie opowiedział się natomiast za tym, by stać po stronie Lasów Państwowych, bez względu na to co się wydarzy. Przedsiębiorcy raczej chcą, by wzmocnić pozycję przedsiębiorstw usług leśnych wobec LP i w pierwszej kolejności załatwić sprawy istotne dla środowiska.
– Te wyniki pokazują, że przedsiębiorcy leśni nie mają większych obaw – komentuje Włodzimierz Grzebieniowski, przewodniczący Komisji Etyki PZPL. Jego zdaniem za wcześnie jeszcze by mówić o tak poważnych, jak wskazują LP, konsekwencjach dla branży.

Zauważa jedynie, że zmiany mogą dotknąć przede wszystkim małe firmy usług leśnych. Ale nawet jeśli pracownicy czy właściciele tych firm stracą pracę, to na obecnym rynku nie powinni mieć problemów z zatrudnieniem, może nawet przy pracach bardziej bezpiecznych i lepiej płatnych.

 


Czarny scenariusz nie musiałby się spełnić, ponieważ niekoniecznie to lasy należące do LP musiałyby zostać objęte ochroną ścisłą. Można by pod nią „podciągnąć” np. grunty porolne z naturalnym lasem sukcesyjnym należące do prywatnych właścicieli, którzy otrzymaliby rekompensatę za dalszy brak użytkowania na tych terenach. Do tak zwanych chronionych terenów lądowych można by włączyć obszary leśne, gdzie pozyskiwanie drewna i koszty odnowienia są nieopłacalne, tereny zabagnione, hałdy i wyrobiska po górnictwie, czy jeziora śródlądowe itp.

– My szukalibyśmy raczej racjonalnego wyjścia, wskazywali na inne obszary i na tym koncentrowali wysiłek. Pisanie bardzo czarnych scenariuszy jest chyba jeszcze przedwczesne – zaznacza Grzebieniowski.

 

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ




 




Dodano 14:27 28-04-2021


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama