Dodaj do ulubionych

Nie traktujcie pracowników zuli jak niewolników

 

 

NASZE SPRAWY Listy

 

Na początku marca trafiło do redakcji „Nowej Gazety Leśnej” pismo podpisane przez właścicieli siedmiu zakładów usług leśnych, uczestników konsorcjum obsługującego dotąd całe Nadleśnictwo Gryfino. List skierowany jest do Adama Wasiaka, dyrektora generalnego Lasów Państwowych i zawiera prośbę o interwencję. Pismo jest obszerne, w kwietniowym numerze „Nowej Gazety Leśnej” opublikowaliśmy je ze skrótami. Tu pełna treść w oryginalnej pisowni:

 

 

 

Gryfino, dnia 05 marca 2012r.

Konsorcjum

Zakładów Usług Leśnych

Działające na terenie

Nadleśnictwa Gryfino

 

Pan

mgr inż. Adam Wasiak

DYREKTOR Generalny

Lasów Państwowych

 

 

 

Dotyczy: nieprawidłowości we współpracy służb Nadleśnictwa Gryfino z Zakładami Usług Leśnych.

 

Pismo to kierujemy do Pana Dyrektora, ponieważ nasze problemy opisane w naszych pismach kierowanych do Nadleśniczego Nadleśnictwa Gryfino i Dyrektora RDLP w Szczecinie pozostały bez echa i żadnej odpowiedzi. Od wielu lat po rozstrzygnięciach przetargowych pracujemy na terenie Nadleśnictwa Gryfino, jako konsorcjum. Z przykrością stwierdzamy, że po ostatnich zmianach kadrowych w Nadleśnictwie Gryfino na najwyższych szczeblach pomimo wielomiesięcznych staraniach z naszej strony nie traktuje się nas, jako partnerów, tylko, jako „białych” murzynów.

 

Aby nie być gołosłownymi podajemy poniżej kilka przykładów, które wskazują na zasadność twierdzenia użytego powyżej.

 

Zabiegi pielęgnacyjne z zakresu hodowli lasu zleca się do wykonania z bardzo dużym opóźnieniem w stosunku do terminu przewidzianego na jego wykonanie, dodatkowo przewiduje się tylko jedno koszenie. W takim stanie rzeczy nie widać sadzonek, ponieważ trawa i chwasty przerastają sadzonki drzewek trzykrotnie. Jeżyny sięgają do wysokości dwóch metrów i nie można wejść na taką uprawę, a co dopiero pracować. Po wielokrotnych naszych apelach i zgłaszaniu tych nieprawidłowości w planowaniu tych zabiegów w niewłaściwych terminach Pan Zastępca Nadleśniczego kazał nam szukać sadzonek, wiązać kolorowe wstążki lub plastikowe butelki, a dopiero później kosić. Płacone mamy za koszenie, a dodatkowa bardzo czasochłonna czynność wiązania wstążek lub butelek pozostaje bez zapłaty. Tym samym ponosimy nieuzasadnione koszty czyjegoś niechlujstwa, braku właściwego planowania i organizacji pracy.

 

W roku 2011 był wysyp nasion buka i Nadleśnictwo Gryfino zaplanowało prace pod obsiew naturalny buka. Firmom naszego konsorcjum oferowano bardzo niska stawkę w wysokości 80 zł/rh. Po naszych monitach, interwencjach i rozmowach z uwagi na zasadność naszych roszczeń uzyskaliśmy 100 zł/rh. Jednak sprowadzona na nasz teren, poza przetargiem, firma wykonywała ten zabieg za który otrzymała 130 zł/rh. Dla uzmysłowienia skali obniżki stawki za ten zabieg podajemy, że ten zabieg w roku 2009 wykonywaliśmy za 150 zł/rh. Sprowadzona firma wykonała ten zabieg bardzo niestarannie. Dodatkowo Pan Zastępca Nadleśniczego żądał od naszych firm, abyśmy wypożyczyli brony talerzowe tej sprowadzonej firmie. Zaproponowaliśmy odsprzedanie 1 brony talerzowej, ale Pan Zastępca Nadleśniczego się nie zgodził, bo my mieliśmy pożyczyć, a nie sprzedać. Wypomina nam to na spotkaniach do dzisiaj, a wręcz mści się za to na nas. Zgodnie z zasadami hodowli lasu zabieg ten powinien być wykonany na krótko przed opadnięciem nasion buka na ziemię, a nie w okresie zimowym już po opadnięciu nasion. Jesteśmy przekonani, że były to niepotrzebnie wyrzucone pieniądze. Z uwagi na to, że oferowana przez Nadleśnictwo Gryfino stawka za ten zabieg była skalkulowana poniżej naszych kosztów wykonania, po głębokiej analizie z czystego rachunku ekonomicznego zdecydowaliśmy się zapłacić karę za niewykonanie zabiegu talerzowania, aby nie dokładać do tego interesu.

 

Według nas – a upoważnia nas do takiego sądu wieloletnia praca i doświadczenie - leśniczowie są obłożeni przez Pana Zastępcę Nadleśniczego zbyt dużymi ilościami niepotrzebnej biurokratycznej roboty, a z tego tytułu na gospodarcze prace w lesie mają zbyt mało czasu. Leśniczowie boją się podejmować decyzje w sprawach wyznaczania terminów koszenia zgodnie z zasadami hodowlanymi z uwagi na te biurokratyczne zapory piętrzone przez Zastępcę Nadleśniczego. Na zabiegi takie jak trzebieże wczesne lub późne jesteśmy wielokrotnie odrywani z pozyskania i zrywki drewna, co burzy organizację pracy oraz zdecydowanie zwiększa koszty pracy. W każdym kolejnym podejściu do zabiegu mamy doznaczane na nowo drzewa i musimy bezpłatnie i bez żadnej logiki biegać w te same miejsca.

 

W niektórych leśnictwach wykonywaliśmy zabiegi trzebieży gdzie do pozyskanej masy dołożono nam 20% dodatku, ale to nam nie zrekompensowało strat poniesionych na tych pozycjach. Wyrabiane były zbyt małe ilości surowca, bo reszta surowca podciągana była pod czyszczenia późne, za które nam nie zapłacono. Jedynym tłumaczeniem Nadleśnictwa było to, ze tak nie można prowadzić zabiegu na pozycjach zgodnie z zasadami hodowli. Ale czy nam za pracę nie należy się wynagrodzenie? Po raz kolejny ponosimy w takich sytuacjach nieuzasadnione koszty czyjegoś bałaganiarstwa i zaniechania. Nasze firmy nie są organizacjami charytatywnymi, a ludzie u nas zatrudnieni nie świadczą pracy niewolniczej na folwarku Pana Zastępcy Nadleśniczego.

 

Zwracając się o nową pracę do leśniczych często słyszeliśmy takie słowa, że jej nie otrzymamy, bo przez kilka miesięcy przelegują w Nadleśnictwie szkice hodowlane i zrębowe niezatwierdzone lub niepodpisane wnioski cięć i nic z tego.

 

Przykładów takich jest więcej, np., co roku w SIWZ do przetargów zaniżane są koszty w hodowli lasu (zabiegi koszenia upraw) tak jest na rok 2012. My znamy te tereny i wiemy ile hektarów jest do koszenia, a kształtuje się to tak: zaplanowane jest około 50 ha w jednym leśnictwie, a w rzeczywistości trzeba będzie kosić od 100 do 150 ha. Czy mamy to robić za darmo?

 

 O tym, że w Nadleśnictwie Gryfino przygotowanie przetargów pozostawię wiele do życzenia niech świadczy fakt, że na dniach Nadleśnictwo Gryfino rozpisuje kolejny już 4 przetarg na usługi leśne. Oficjalnym powodem unieważniania poprzednich był fakt zastosowania przez nas zbyt wysokich stawek. My jednak nauczeni doświadczeniem bałaganu panującego w Nadleśnictwie Gryfino w zakresie planowania i organizacji pracy nie odstąpimy od stawek, które w naszych wyliczeniach ledwo wystarczają na pokrycie kosztów pracy. Ponadto stawki te nie są wiele wyższe od stosowanych przez nas w poprzednich latach, a zdecydowanie niższe, jeżeli uwzględnimy stały wzrost kosztów pracy związany ze wzrostem cen paliw, energii, kosztów utrzymania, opłat publiczno-prawnych i powstałych z tytułu wzrostu płacy minimalnej. Przez wiele lat dochodziliśmy do odpowiednich standardów i jakości usług poprzez szkolenia i kursy dla pracowników, inwestycje w nowy sprzęt. A teraz zmuszając nas do zaniżania stawek, chce się nas zmusić do zwalniania wykwalifikowanej kadry i zatrudniania na czarno przypadkowych pracowników. Rozumiemy, że lasy nie są po to aby się o nas martwić, ale jakieś zasady, partnerskie zasady muszą obowiązywać. Jeżeli lasom powodzi się lepiej, my też chcemy to odczuć, bo wtedy mając tą partnerską świadomość za zasadę my w „chudych” dla lasów czasach tez pomożemy. Jesteśmy związani jednym łańcuchem pokarmowym, ale widać, że miska ma stać tylko przy jednym końcu łańcucha. Ustalmy jakieś zasady współpracy! Nie traktujcie pracowników ZUL jak niewolników. Nie wykorzystujcie, jako lasy przewagi, którą nad nami posiadacie pod każdym względem! Opracujmy średnie zależne od koniunktury wszystkie stawki na usługi leśne z uwzględnieniem indywidualnych warunków panujących w nadleśnictwach! Nie zabijacie i mordujcie pracowników ZUL, bo…bo sami niedługo weźmiecie siekiery i piły do ręki! Czy o to wam chodzi? Jeżeli tak, to skróćcie naszą powolną agonię, a będzie to uczciwsze.

Prosimy o interwencję w naszej sprawie. Takie samo pismo zostało wysłane do „Nowej Gazety Leśnej”.

 

 

Zakład Usług Leśnych LAS Czesław Wala

 

Usługi Leśne Władysław Kosman

 

Zakład Usług Leśnych CZAJKA Czajkowska Barbara

 

Zakład Usług Leśnych JODEŁKA Halina Małecka

 

Zakład Usług Leśnych JAWOR Mieczysław Szaluś i Andrzej Parzych

 

Usługi Leśne DRWAL s.c. Zbigniew Witczak i Andrzej Krajewski

 

Zakład Usług Leśnych MARGO-DREW Małgorzata Tryba

 

 

 

Co sądzisz o tej sprawie? Czy u Ciebie są podobne problemy? Czekamy na Twoją opinię: redakcja@gazetalesna.pl lub tel. kom. 663 333 877.

 

 

 




Dodano 08:18 06-04-2012


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama