Dodaj do ulubionych

Jubileusz: 20 lat SPL

Stowarzyszenie Przedsiębiorców Leśnych ma 20 lat. Jubileusz świętowano w Ustroniu.

 

Rafał Jajor

 

„Kochajmy ten nasz polski las, po koniec naszych dni” – pieśnią o takim refrenie rozpoczęła się 25 maja jubileuszowa sesja Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych im. Mieczysława Wierzbickiego w Gołuchowie. Do luksusowego Hotelu Belweder w Ustroniu, uroczym górskim kurorcie, przyjechało ok. 120 osób, w tym członkowie SPL z osobami towarzyszącymi i zaproszeni goście.

Jubileusz połączono z wypoczynkiem. Poza sesją przedsiębiorcy bawili się na uroczystym balu i zwiedzali okolicę. Wróćmy do sesji, prowadzonej jak zwykle z humorem przez Tadeusza Tiuchtego, członka zarządu głównego SPL.

 

 

 

Rozpoczął prezes Jan Kubiak, który wspominał patrona SPL, Mieczysława Wierzbickiego. W latach 70. Jan Kubiak przeniósł się z Wielkopolski do Katowic, skąd pochodzi małżonka. Pracował tam w urzędzie wojewódzkim, gdzie zajmował się lasami. To tu poznał leśnika z Pyskowic, Mieczysława Wierzbickiego. Potem, gdy prezes wrócił do Wielkopolski, do pracy w Ośrodku Kultury Leśnej w Gołuchowie, a potem w Nadleśnictwie Taczanów, jego miejsce w katowickim urzędzie zajął właśnie Mieczysław Wierzbicki.

To Mieczysław Wierzbicki, który po latach został przedsiębiorcą leśnym, namówił do tego samego Jana Kubiaka. W 1992 r. obaj, wraz z trzema innymi przedsiębiorcami założyli w Pyskowicach Stowarzyszenie Przedsiębiorców Leśnych.

Mieczysław Wierzbicki zmarł niedługo potem, 25 sierpnia 1992 r. Rok później SPL przyjęło jego imię i przeniosło siedzibę do Gołuchowa, gdzie mieszka Jan Kubiak. Stowarzyszenie liczyło wówczas 17 członków. Dziś skupia ok. 200 osób.

Prezes Kubiak przedstawił dotychczasowe działania SPL i cele do osiągnięcia w przyszłości. Niestety, mimo upływu lat ciągle nie udaje się wywalczyć kilku najważniejszych:

 

  • obowiązująca w LP cena minimalna na usługi leśne, liczona z pensji minimalnej,
  • stosowanie wielu kryteriów oceny ofert, a nie tylko ceny,
  • redagowanie umówi na usługi leśne w sposób symetryczny, a nie tylko w interesie zamawiającego,
  • kosztorysowanie i rozliczanie prac leśnych w oparciu o katalogi pracochłonności (tu prezes Kubiak zaznaczył, że zdania w tej sprawie są podzielone, niektórzy są za rozliczaniem się za kubik, ale SPL jest za katalogami),
  • dobra organizacja pracy przez LP (koncentracja robót, szlaki zrywkowe, mniej sortymentów itp.).

 

– Mamy w Polsce wiele przykładów na to, że ustawa o zamówieniach publicznych źle funkcjonuje. Coś się w tej sprawie misi wydarzyć, ale to musi załatwić rząd – mówił prezes Kubiak prosząc o pomoc w tej sprawie obecnego na sali senatora Stanisława Gorczycę.

Dobrze listę niezałatwionych ciągle spraw podsumował Tadeusz Tiuchty, który mówił z humorem, że kolejne rocznice SPL zawdzięcza Lasom Państwowym. – Sprawy, które próbujemy załatwić z leśnikami tak się wloką, że możemy świętować kolejne jubileusze i ciągle mamy co robić – mówił.

Potem przyszła kolej na gratulacje. Listy gratulacyjne przesłało wiele osób reprezentujących różne instytucje, nie sposób wspomnieć o wszystkich.

Warto odnotować, że Simo Jaakkola z Finlandii, który jest szefem Europejskiej Sieci Przedsiębiorców Leśnych zwracał uwagą na potrzebę upowszechnienia się certyfikatów zaświadczających dobrą jakość usług świadczonych przez firmy, które taki certyfikat posiadają.

W okolicznościowych przemówieniach zaproszonych gości przejawiało się słowo „sukces”. To w kontekście dokonanej przez LP prywatyzacji prac leśnych.

Outsourcing prac leśnych się powiódł – mówił senator Stanisław Gorczyca z Platformy Obywatelskiej. Przestrzegał, że jeśli chodzi o rynek usług leśnych, to potrzebna jest rozwaga. – To nie jest klasyczny rynek, Lasy są instytucją monopolistyczną – mówił. Prosił też LP, by nie odwracały procesu prywatyzacji i nie kupowały maszyn leśnych.

 

 

 

Proces prywatyzacji prac leśnych zaczął się od sprzedaży przez LP pilarek – wspominał wiceminister środowiska Janusz Zaleski, niegdyś nadleśniczy. I choć pierwsze nadleśnictwa robiły to już na początku lat 90., to jeszcze w 2001 r. jedna z RDLP, jak mówił minister, miała ciągle własnych robotników. Proces prywatyzacji trwał więc długo.

Sukcesem LP są przedsiębiorcy leśni. To dzięki przerzuceniu na zule kosztów nie tylko finansowych, ale i społecznych, Lasom udało się osiągnąć sukces – mówił minister Zaleski. – Ja większość postulatów przedsiębiorców leśnych rozumiem i popieram, ale dyrektorowi generalnemu LP trudniej jest je realizować – dodał.

O sukcesie mówił też Jan Szramka, zastępca dyrektora generalnego LP. Odniósł się do prośby senatora Gorczycy, o nie kupowanie maszyn przez LP. – W zasadzie ich nie kupujemy. Jedyny wyjątek to Nadleśnictwo Gidle. Nie będziemy w tym zakresie dla przedsiębiorców konkurencją – mówił dyrektor.

Po sali przeszedł szmer. Dyrektor Szramka nie wspomniał bowiem o kilku innych jednostkach LP, które użytkują maszyny. Miał też chyba na myśli jedynie harwestery i forwardery, a przecież inny sprzęt leśny, który ciągle użytkują nadleśnictwa, też często zabiera pracę zulom.

Piotr Grygier, dyrektor RDLP w Poznaniu mówił, że występuje na sesji także w innej roli: emerytowanego przewodniczącego zespołu doradczego dyrektora generalnego LP ds. współpracy Lasów i zuli. Dlaczego emerytowanego?

Wiem, że dyrektor generalny zlikwidował ten zespół – mówił dyrektor Grygier. – A na ostatnim spotkaniu udało się nam już dojść do porozumienia w sprawie wysokości stawek minimalnych na usługi leśne, jakie chcieliśmy rekomendować dyrektorowi generalnemu. Były na poziomie ponad 17 zł i ponad 21 zł (za roboczogodzinę w hodowli i w pozyskaniu – przyp. red). Za takim poziomem stawek minimalnych głosowali także pracujący w zespole pracownicy LP.

Niestety niewiele się nam udało. Ale rozpoczęliśmy dyskusję. Dziękuję wszystkim za współpracę – tak kilkuletnią pracę zespołu podsumował dyrektor Grygier.

To nie był zespół doradczy dyrektora, a raczej zespół do rozwiązywania trudnych spraw – mówił o niedziałającym już zespole pracujący w nim Leszek Banach, dyrektor RDLP w Zielonej Górze.

Mam nadzieję, że administracja Lasów Państwowych docenia Waszą pracę – zwracał się do przedsiębiorców dyrektor Banach.

 

 

 

Odważnie i wprost wypowiedział się starosta pleszewski Michał Karalus, niegdyś jak Jan Kubiak pracownik Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie. A Gołuchów, gdzie siedzibę ma także SPL, leży właśnie na terenie Powiatu Pleszewskiego.

Monopoliści są niedobrzy – mówił Michał Karalus podając przykład świetnie prosperującego, ale już prywatnego szpitala na swoim terenie. Starosta sugerował, że Lasy Państwowe mogłyby być podzielone na kilkanaście samodzielnych podmiotów, np. odpowiadających dzisiejszym RDLP.

Wolałbym, by decyzje w sprawie lasów na moim terenie zapadały np. w Poznaniu, a nie w Warszawie – mówił starosta.

 

 

 

W czasie sesji wybrani członkowie Stowarzyszenia zostali wyróżnieni odznaczeniami nadanymi przez Ministra Środowiska, a także kordelasami nadanymi przez dyrektora generalnego LP oraz dyrektorów RDLP. Goście sesji i wybrani członkowie SPL otrzymali pamiątkowe medale z okazji jubileuszu.

W imieniu odznaczonych dziękował Józef Grodecki z firmy Lastech. – Gdy byłem studentem szczytem techniki w polskim lesie był ciągnik z napędem na dwie osie. Zrywał dłużyce, często nawet po potoku. Dziś chcemy od tego odejść. Przez ostatnie 20 lat wykonaliśmy prace wielką – mówił.

Stan polskich lasów to przedmiot dumy leśników z LP, ale i nas, przedsiębiorców leśnych. A wyróżnienia dla nas, to także wyróżnienia dla ludzi, których nie ma na tej sali. Dla naszych współpracowników i pracowników. To oni są solą tej ziemi – mówił Józef Grodecki.

Na koniec sesji owacją na stojąco zebrani podziękowali Janowi Kubikowi, który funkcję prezesa SPL sprawuje niemal od początku istnienia Stowarzyszenia. – Jubileusz Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych to głównie Twój jubileusz – napisano w okolicznościowych gratulacjach dla Prezesa Kubiaka.

 

 




Dodano 16:45 29-05-2012


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama