Dodaj do ulubionych

Spotkanie klientów

 

Nord Import-Eksport LTD to firma oferująca przede wszystkim maszyny używane (głównie harwestery i forwardery) oraz części zamienne do maszyn leśnych. Współpracuje z wieloma dostawcami części i wyposażenia maszyn leśnych.

Firmę założył w 1994 r. Szwed, Hans Göran-Johansson, który osiedlił się w Dziemianach niedaleko Kościerzyny wraz z polską małżonką, Panią Iwoną Żywicką-Johansson. Od 2010 r. firma sprzedała 31 używanych maszyn leśnych.

– Każą używaną maszynę przed dostarczeniem klientowi remontujemy. Szkolimy też przynajmniej przez jeden dzień operatora u klienta. Zapewniamy serwis. Maszyn dla naszych klientów szukamy w Szwecji, Norwegii, Finlandii i Niemczech – mówi Hans Göran-Johansson.

Jedną z firm, z która kooperuje Nord jest Trelleborg, dostawca opon także do maszyn leśnych. Prezentacji firmy dokonał Witold Walas. Trelleborg to producent nie tylko opon, ale wielu innych wyrobów, jak np. węży, uszczelek, elementów wyciszających itp. Samych fabryk opon i kół Trelleborga jest na świecie pięć. Firma zatrudnia w sumie 21 tys. osób.

Trelleborg produkuje kompletne koła do ciągników rolniczych i leśnych, także koła bliźniacze. W ostatnich latach, jak mówił Witold Walas, opony rosną, bo rosną też wymiary maszyn, w których są stosowane. I tak w 1990 r. największa była opona o wysokości nieco ponad 1,9 m, teraz największa jest opona o wysokości ponad 2,3 m.

Jakie opony mają ciągniki pracujące w polskich lasach? Zwykle te, które były kupione wraz z ciągnikiem. Witold Walas namawiał, by jeśli ktoś kupuje nowy ciągnik z przeznaczeniem do lasu, zamówił go z oponami TWIN, czyli takimi, które łączą zalety opon diagonalnych (w trudny teren, mocne boki i dobra stabilność boczna) i radialnych (nadają się bardziej do rolnictwa, dobre do szybkiej jazdy, odporne na nagrzewanie, duża powierzchnia kontaktu z podłożem). Opony TWIN są dobre w różnych warunkach, można na nich jechać do lasu po drogach publicznych i potem pracować w ciężkim terenie.

– Gdy ktoś pracuje w lesie na oponach typowo rolniczych, radialnych, do tego niskoprofilowych, naraża się na szybkie ich zużycie – mówił przedstawiciel Trelleborga.

Do harwesterów i forwarderów polecane są opony leśne TWIN Forest. Model 428, prezentowany obok namiotu, w którym odbywało się spotkanie, doskonale nadaje się do współpracy z łańcuchami czy rzadko stosowanymi u nas gąsienicami. Szeroki i płaski profil zapewnia dużą powierzchnię kontaktu z podłożem.

Inna z leśnych opon, Twin Forest 422 ma już nieco bardziej agresywny bieżnik, dający duża siłę uciągu. Do lasu używa się też opon Agro Forest T410, oraz przeznaczonych do skiderów T418.

Teraz kilka słów o użytkowaniu. Gdy pracujemy w trudnym terenie stan opony powinniśmy wzrokowo sprawdzać codziennie, a co najmniej raz w miesiącu sprawdzić także ciśnienie. Oczywiście ciśnienie powietrza w kołach, w pewnych granicach, można dostosowywać do terenu, w którym się pracuje. Gdy jest ciążki, są np. kamienie, lepiej napompować więcej.

Skoro jesteśmy przy ciśnieniu. Na oponie jest informacja o tzw. ciśnieniu montażowym, czyli takim, jakie należy osiągnąć, by właściwie osadzić oponę przy jej zakładaniu. Potem koniecznie trzeba spuścić powietrze do tzw. ciśnienia eksploatacyjnego. Różnice są duże, bo dla przykładu ciśnienie montażowe może wynosić 5 bar, a eksploatacyjne 2,4 bar. Gdy ktoś zapomni po montażu spuścić powietrze, naraża się na duże niebezpieczeństwo. Pęknięta opona może komuś zrobić krzywdę.

Warto też pamiętać, że niektóre pasty montażowe do osadzania opon, które stosuje się w warsztatach do samochodów ciężarowych, wysychają dopiero w wysokiej temperaturze. Opona na ciężarówce szybko taką temperaturę osiągnie, opona na maszynie pracującej w lesie, już nie. Tu trzeba użyć innej pasty.

I jeszcze o często stosowanym przez zulowców dociążaniu opon płynem. Robi się to po to, by stabilizować maszynę, zapobiec jej przewróceniu się na boki. Zwykle płyn wlewają pracownicy serwisów oponiarskich. Ustawiają oponę pionowo, wentyl ustawiają na górze i leją (wówczas opona wypełni się płynem w jakiś 75%). Wentyl można też ustawić niżej, w połowie wysokości opony, wtedy płynu wlejemu jakieś 50%. Podczas prezentacji z sali padło pytanie, czy w zależności od ilości płynu należy zmienić ciśnienie eksploatacyjne opony. Witold Walas tłumaczył, że ciśnienie powietrza musi pozostać zawsze takie samo, niezależnie od ilości płynu w oponie.

Po prezentacji Trelleborga kolejni reprezentanci firmy Nord przedstawili innych swoich dostawców. Szwedzka firma Sunfab produkuje rocznie ok. 50 tys. pomp jedno– i dwustrumieniowych oraz silników hydraulicznych. Jej założyciel, Pan Sundin, jest także założycielem firmy Hiab. To on właśnie, już w 1954 r. skonstruował pompę tłoczkowa o ciśnieniu 300 bar. Dziś w firmie nadal pracuję jego rodzina.

Firma Hultdins to kolejny dostawca, z którym współpracuje Nord. Hultdins ma siedzibę w Kanadzie, produkuje chwytaki do drewna, w tym także chwytaki z piłą, a także rotatory i inne akcesoria. Jeden z obecnych na spotkaniu przedsiębiorców leśnych chwalił chwytaki tej marki za to, że są skręcane, a nie spawane. Jak mówił, w razie awarii czy powstania luzów wystarczy tylko zmiana tulei.

Firma produkuje też mostki, które w ciężkim terenie można rzucić w błoto i po nich przejechać maszyną. Mostki mają długość ok. 5 m.

Pracownicy firmy Nord omówili też produkty przedsiębiorstwa Indexator, z którą także współpracują. To powstałe w 1967 r. szwedzkie, rodzinne przedsiębiorstwo produkuje rotatory i zawiesia. Swoja ofertę kieruje nie tylko do firm leśnych, ale także transportowych czy zajmujących się recyklingiem.

Nord sprzedaje też w Polsce produkty szwedzkiej firmy Iggesund Forest. To drugi na świecie producent prowadnic do harwesterów. Rocznie dostarcza na rynek ok. 60 tys. prowadnic.

Po prezentacjach przyszła kolej na zwiedzanie firmy. Biuro zajmuje niewiele miejsca, hale przeznaczone są przede wszystkim na warsztat i magazyn. – Sprzedawane przez nas używane części zamienne do maszyn leśnych są mniej więcej o połowę tańsze od nowych – mówi Hans Göran-Johansson. Jego zdaniem nowe części są w Polsce bardzo drogie, stąd tak duża popularność części z drugiej ręki.

Pokazując magazyny z częściami gospodarz tłumaczył, że każda paleta czy pojemnik z częściami ma numer, a w komputerze można łatwo sprawdzić, co w danej palecie się znajduje. – Nie może być tak, że klient coś chce, a ty nie wiesz nawet, że to masz – mówi Hans Göran-Johansson.




Dodano 08:57 26-06-2012


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama