Dodaj do ulubionych

Trend biodegradowalny

Stosowanie oleju biodegradowalnego w układach tnących to wymóg, jaki od tego roku postawiły przed przedsiębiorcami leśnymi Lasy Państwowe.

Oleje biodegradowalne stosuje się w pilarkach i głowicach harwesterowych do smarowania i chłodzenia piły łańcuchowej. Stosować je można też w układach hydraulicznych maszyn leśnych np. ciągników rolniczych, przyczep zrywkowych z żurawiem, harwesterów czy forwarderów.

Chodzi o ekologię
Dlaczego trzeba stosować biooleje? Ponieważ wymaga tego ekologia, a także zasady certyfikacji lasów wg standardów FSC. A Lasy Państwowe (a konkretnie niemal wszystkie dyrekcje regionalne LP) ten certyfikat mają.
Warto wiedzieć też, że do polskich lasów co roku wylewamy około 7 mln litrów oleju. To około 200 cystern!
Dzieje się tak ponieważ olej z układów tnących, który jest pompką podawany na łańcuch, po prostu cały się rozchlapuje na glebę, leci na dwa metry. Na buty drwala spada ok. 15 proc. oleju. Reszta rozchlapuje się do przodu. W miejscu, gdzie drwal dokonuje przerzynki, jak wykazali naukowcy, powstaje plama długości prawie 2 m do przodu przed pilarką i ok. 2 m szerokości. Mamy więc plamę 2x2 m.
A po co w ogóle olej do smarowania łańcucha? Po pierwsze właśnie do smarowania. Ale po drugie, i ważniejsze, do chłodzenia prowadnicy i łańcucha. Inną rolą oleju jest redukcja drgań.
Z kolei olej z układów hydraulicznych nie rozchlapuje się, jest w układzie zamkniętym. Jednak maszyny mogą mieć wycieki (ciekną po prostu zwykle stare maszyny), ale zdarza się też często, że jakiś wąż się rwie i wtedy olej cały się wychlapuje. Nowoczesne maszyny mają w takich sytuacjach blokady, dlatego wylewa się tylko niewielka część oleju, w starszych może się wylać sporo.
Żeby chronić glebę zule mają stosować maty sorbcyjne: czyli jeśli np. tankują pilarkę, to mają to robić na macie, te jednak są drogie i pilarze raczej nie stosują ich podczas tankowania. Mają jedną na pokaz i tyle.
W przypadku cieknącej maszyny jedyny sposób na ochronę gleby to naprawa wycieku. Trudniej jest, gdy maszyna cieknie „ze starości”. Teoretycznie nie powinna być wówczas dopuszczona do pracy.
A w razie pęknięcia węża nie ma właściwie sposobu na zabezpieczenie gleby przed zanieczyszczeniem oleju. Olej rozchlapuje się pod ciśnieniem w sekundy i żadne maty pochłaniające tu nie pomogą.




Dodano 15:46 23-01-2017


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama