Kłujący problem
Komar lubi miejsca wilgotne i zacienione, jak się szacuje w lasach mieszka 25 proc. całej populacji tych owadów.
Komary, owady z rodziny muchówek, najbardziej popularne są w krajach tropikalnych, ale nie gardzą też naszą szerokością geograficzną. Ich rozmnażaniu sprzyjają wysokie temperatury i wilgotność. Dnie spędzają zwykle zaszyte w zaroślach, na żer wylatują wieczorem. Niestety w lasach, w wilgotnych i zacienionych zakamarkach kąsają przez cały dzień. Aedes, czyli komar leśny i Culex, komar brzęczący, są aktywne najczęściej rano, przed południem i wieczorem, między godziną 18.00 a 21.00.
Choć komary nie gryzą, jak się błędnie uważa, ale kłują, i robią to żądne krwi komarzyce, a nie komary, spotkanie z nimi nie należy do przyjemności. Naukowcy mówią, że ukłucie komara nie jest bolesne, a swędzenie i bąble, które powstają, tak naprawdę zawdzięczamy nie komarom, a naszym własnym organizmom. Odczyn zapalny to reakcja na obce białko. Jeśli nie jesteśmy na nie uczuleni i nie drapiemy miejsca ataku, bąbel szybko znika. Coraz więcej ludzi jest jednak uczulonych.
(...)
To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty? Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!
WIĘCEJ
Dodano 13:57 29-05-2017