Dodaj do ulubionych

Drwali coraz mniej

 

”W całej grupie osób szkolących się dzisiaj do pracy w zawodzie pilarz-drwal szczególnie niepokojący jest wciąż malejący odsetek osób, które deklarują chęć pracy w lasach” – mówi Krzysztof Popiołek, instruktor ścinki drzew firmy PROLOGOS.

Jak zmienił się na przestrzeni lat typowy kursant szkolenia drwali? Kto teraz najczęściej się szkoli?
Szkoleniem pilarzy zajmuję się ponad 30 lat. Profil zawodowy statystycznego kursanta zmienił się w tym czasie diametralnie.

W latach 90-tych dominowały osoby typowo szkolące się do pracy w LP. Po roku 2000 parcie na szkolenie drwali do lasu nieco zmalało, ale wciąż było duże. W tym czasie, sporą grupę kursantów „dostarczały” urzędy pracy. Dzisiaj są to pojedyncze osoby – dla UP szkolimy rocznie marginalnie, raptem kilka osób.


Tak trochę synchronicznie z malejącą liczbą szkoleń dla PUP, zaczęły się  pojawiać przetargi na szkolenia dla wszelkiej maści szkół zawodowych i technicznych w Polsce, głownie o profilu leśnym, ale nie tylko.

Był czas kilka lat temu, że prawdziwy boom przeżywały kursy pilarza dla więźniów osadzonych w aresztach śledczych i lżejszych zakładach karnych. Do tych wszystkich grup kursantów wymienionych powyżej, należy dodać oczywiście spore grono osób prywatnych, których motywacje wzięcia udziału w kursie były najróżniejsze.

Od typowych pilarzy leśnych, przez liczne grono tych, co już lata pracowali bez „papierów” i ku swemu niezadowoleniu zostali po latach przymuszeni, przez tych którzy naoglądali się „Bieszczadzkich drwali” i zapragnęli tego romantyzmu trochę pokosztować, skończywszy na szukających dodatkowego zajęciach byłych górnikach, żołnierzach, i innych wczesnych emerytach i wcale ostatnio licznych osobach, które upatrują swojego źródła utrzymania w pielęgnacjach i wycinkach w warunkach zieleni miejskiej czy wiejskiej, których wrzućmy dla uproszczenia do jednego worka tzw. arborystów.


Inne grupy kursantów to niewątpliwie ostatnio coraz liczniejsi strażacy, to różnego rodzaju spółdzielnie mieszkaniowe, urzędy gmin, wodociągi, zakłady pielęgnacji zieleni miejskiej, tartaki, spółdzielnie socjalne, koleje państwowe, ośrodki narciarskie i wszelkie inne, gdzie rzadziej czy częściej używa się do czegoś pilarek.

Ewenementem była firma, która prosiła nas o przeszkolenie pracowników z obsługi pilarek. Jak się okazało przycinali nimi na określone wymiary... rury z pcv...
Jeszcze 15-20 lat temu, ok 70-80 procent kursantów szkoliło się typowo z myślą o pracy pilarza w lesie. Dzisiaj te proporcje są dokładnie odwrócone – osoby do pracy w lesie zaczynają stanowić nie więcej niż 20 proc. liczby naszych kursantów. Liczba ta niestety z roku na rok maleje. A za to rośnie średnia wieku pilarzy w leśnictwie.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ



 



 




Dodano 14:35 27-01-2022


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama