Dodaj do ulubionych

Sprawy drzewiarzy

Koalicja na rzecz polskiego drewna ma reprezentować interesy producentów sektora drzewnego – szczegóły tej nowej inicjatywy przedstawiono w czasie obrad Forum Przemysłu Drzewnego 21 i 22 czerwca w Warszawie.

Przemysł drzewny w Polsce to główny odbiorca drewna z Lasów Państwowych. Jego przedstawiciele spotkali się w Warszawie, by omówić perspektywę rozwoju sektora i trapiące go problemy.

A jest o czym mówić, bowiem odpowiada on za ok 6 proc. polskiego PKB i 15 proc. wpływów z eksportu, co czyni go kluczową gałęzią handlu zagranicznego krajowej gospodarki. Jesteśmy czwartym największym eksporterem mebli na świecie i szóstym ich producentem.

Polska jest drugim pod względem wielkości producentem płyt drewnopochodnych w Europie, jednym z kluczowych producentów programu ogrodowego, okien i drzwi drewnianych. Branża zatrudnia ok. 400 tys. osób.


Należy jednak pamiętać, z czego wynika ta pozycja. Wpływ na to miały od lat przede wszystkim ceny drewna z LP, przez wiele lat atrakcyjniejsze niż surowca zagranicznego. Kolejny czynnik stanowiły niskie koszty pracy i ogólne nakłady na prowadzenie działalności. Jednak to wszystko ulega zmianie i rodzi się pytanie, czy w dobie kryzysu i inflacji rodzime zakłady będą w stanie utrzymać dotychczasową pozycję na światowych rynkach?

Nowa koalicja
Te i inne rozterki być może zaadresuje nowo zawiązana Koalicja na rzecz polskiego drewna. Szczegóły tej inicjatywy przedstawił Jarosław Michniuk, prezes zarządu firmy PAGED z Pisza, zajmującej się produkcją sklejki.
– Koalicja nie jest stowarzyszeniem ani zrzeszeniem, nie mamy statusu i nie chcemy tworzyć formalnych struktur. Mamy natomiast zamiar reprezentować interes branży drzewnej – wyjaśniał prelegent. W skład koalicji wchodzą przedstawiciele firm i stowarzyszeń zrzeszających producentów sektora drzewnego.


– Doszliśmy do wniosku, że brakuje skutecznej reprezentacji przemysłu drzewnego w rozmowach z przedstawicielami branży leśnej. Chodzi nie tylko o Lasy Państwowe, ale także o ministerstwa, organizacje społeczne i innych interesariuszy, mających wpływ na sektor – przedstawił pokrótce Jarosław Michniuk. Okazuje się bowiem, że branża jest tak liczna i rozproszona, że w jej obrębie występują różne interesy.


 – By skutecznie negocjować, należy wyłonić z tego grona jakąś reprezentację – dodał prezes zarządu firmy PAGED. W działaniach, jakie planuje podjąć koalicja wymienić można konsolidację działalności całej branży, szukanie w jej ramach wspólnych interesów, wypracowanie wspólnego stanowiska wobec stojących przed sektorem zagrożeń i reprezentowanie go w rozmowach z interesariuszami.
Wśród celów średnio i długookresowych prelegent wymienił promocję działalności branży drzewnej, działania w odniesieniu do warunków rynkowych, otoczenia społecznego i regulacji prawnych.

Zasady sprzedaży – odwieczny konflikt
Najważniejsze wydaje się tu jednak wypracowanie transparentnych i przewidywalnych zasad sprzedaży drewna z LP. Przedstawiciele sektora od lat nie mogą w tej sprawie wypracować wspólnego z leśnikami stanowiska, skarżą się wręcz, że ci w ogóle nie uwzględniają głosu drzewiarzy.


– W opinii branży wprowadzenie zasad sprzedaży na lata 2022-23 nie było poprzedzone konsultacjami. To był moment przełomowy, który skłonił stowarzyszenia do skonsolidowania sił i wystosowania wspólnego stanowiska do ministerstwa. Obecne zasady są dla nas niekorzystne – wyjaśnił Jarosław Michniuk i dodał, że sytuację pogorszyło jeszcze ucięcie źródła drewna z Rosji i z Białorusi.


Zauważył też, że trzeba rozmawiać o zmianie systemu sprzedaży w dłuższej perspektywie, w Europie funkcjonują różne rozwiązania w tym zakresie, jak np. pomiar ładunku u odbiorcy. Żadne nie jest lepsze czy gorsze. A jak taki idealny system miałby wyglądać?


– Można sobie wyobrazić system funkcjonujący w odcinkach dłuższych, niż dwuletnie i legalnie promujący przetwórstwo polskiego drewna w Polsce. Drewno będzie w przyszłości cennym i trudnodostępnym surowcem, system jego sprzedaży powinien to uwzględniać. Krótkookresowo chcemy negocjować zmianę proporcji puli drewna dostępnej w sprzedaży zamkniętej, dla stałych kontrahentów i na aukcjach – przybliżył sprawę Jarosław Michniuk.


Oczywiście, co udowodnił w późniejszej dyskusji Paweł Boski, p.o. naczelnika biura marketingu w DGLP, leśnicy nie widzą w tym żadnego problemu. Zapytany w trakcie dyskusji o to, co należałoby zmienić, żeby przemysł drzewny miał wpływ na zasady sprzedaży surowca, odpowiedział krótko, że nic nie trzeba zmieniać, tylko trzeba częściej i skuteczniej rozmawiać.


– Faktycznie obecne zasady sprzedaży były kształtowane w zupełnie innej rzeczywistości gospodarczej – zauważył przedstawiciel LP. Szkopuł w tym, że z dotychczasowych rozmów obu stron niewiele wynikało, a na argumenty drzewiarzy LP reagowały rzadko. Ponadto obecna sytuacja geopolityczna to tylko jeden z elementów większej układanki, którą reprezentanci branży drzewnej starają się uwidaczniać od dawna, a zdaniem osób obecnych na forum sygnały o nadchodzącym kryzysie były czytelne od dawna.


Przedsiębiorcy leśny doskonale wiedzą, że z LP można rozmawiać często i długo, ale niewiele z tych dyskusji wynika, dopóki państwowy monopolista nie zetknie się ze ścianą. Tak było, gdy na początku pandemii w lesie zalegało drewno, a jego odbiorcy czasowo zawiesili produkcję, tak jest też dziś, gdy w części nadleśnictw wciąż nie rozstrzygnięto przetargów na wykonawstwo prac leśnych.


Należy o tym pamiętać pytając, tak jak uczestnicy forum, czy w Polsce możliwe byłoby zwiększenie pozyskania drewna o 3, 5, czy nawet 10 mln m3, których rzekomo brakuje polskim przetwórcom? Należy się wpierw zastanowić, kto miałby ten surowiec ściąć. Inna sprawa, że ile by go nie rzucić na rynek, to przetwórcom zawsze będzie go brakowało.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 


 




Dodano 09:42 27-07-2022


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama