Dodaj do ulubionych

Zul Zacharzewskich



Firma małżeństwa Zacharzewskich to spory i sprawnie działający zul, który radzi sobie na rynku pomimo przeciwności losu.

Dzień Waldemara i Moniki Zacharzewskich zaczyna się zawsze podobnie. Wstają rano o 6, jadą razem do lasu, razem pracują do godziny 16, 17. Potem wracają, zawsze razem. Od wielu lat tak właściwie są nierozłączni. Pani Monika prowadzi zula i pomaga mężowi, który od 9 lat porusza się na wózku inwalidzkim. W Popęszycach (RDLP Wrocław) prowadzą Zakład Usług Leśnych "ATYLL-POL".

Maszyny po swojemu
Właściwie wszystko miało być inaczej, pobrali się, Pan Waldemar Zacharzewski sam prowadził zula i pracował jeszcze jako drwal.


– Robiłem zrąb i trafiło się takie drzewo, które nie miało już systemu korzeniowego, ze zgnilizną. I to drzewo przewróciło się na mnie – wspomina. Wypadek spowodował uszkodzenie kręgosłupa i paraliż od pasa w dół. Obydwoje ciężko to przeżyli, ale Pan Waldemar postanowił, że nie się nie podda i nie porzuci lasu. Już po sześciu miesiącach wrócił do pracy. Pomogła mu żona, która przejęła stery w firmie.


– Załamania są zawsze, ale trzeba żyć, wyjścia nie ma. W domu człowiek tylko wariuje, dlatego wybrałem pracę – zwierza się Zacharzewski.


Od razu przystosował dla siebie ciągnik – skonstruował specjalną windę, którą wchodził do kabiny. Do pracy wozili go pracownicy, których pomoc jest mu potrzebna do dziś. Wypadek nie przerwał też rozwoju samej firmy. Stopniowo powiększano park maszynowy. Pierwszym zakupem była Valtra z automatyczną skrzynią biegów.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 




Dodano 09:55 27-07-2022


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama