Dodaj do ulubionych

Wywiad GAZETY LEŚNEJ. Razem wobec dyktatu

”Wszyscy przedsiębiorcy leśni powinni zrozumieć, że nie czas na bratobójcze walki o zamówienie. Jest nas na tyle mało, że tego tortu naprawdę starczy dla wszystkich” – mówi w rozmowie z GAZETĄ LEŚNĄ dr inż. Włodzimierz Grzebieniowski, przedsiębiorca leśny, przewodniczący Komisji Etyki Polskiego Związku Pracodawców Leśnych, podsumowując rok 2022.


Magdalena Bodziak: Jaki był w Pana ocenie ten mijający rok, co było największą porażką dla branży, a co jednak sukcesem?

Włodzimierz Grzebieniowski: Wiemy, że mijający rok jest szczególny z powodu trwającej za naszą wschodnią granicą wojny spowodowanej napaścią Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Jej konsekwencje dla gospodarki są znane i odczuwane przez wszystkich. W branży usług leśnych, jeszcze przed wojną na Ukrainie, u progu tegoż roku, mieliśmy naszą własną „wojnę”, która wybuchła podczas przetargów, kiedy wielu przedsiębiorców dowiedziało się ze zdumieniem, że praca którą mają wykonać, została wyceniona w wysokości 70 – 80 procent tego, co otrzymywali dotychczas.


Sławetna standaryzacja i wycena wartości usług okazała się kolejnym urzędniczym gniotem, bublem wykreowanym zza biurka, bez uwzględnienia chociażby zamożności regionów, w oderwaniu od realnych rynkowych kosztów pracy. Stało się to w wielu przypadkach przyczyną tego, co można w mojej ocenie przyjąć za sukces, gdyż przedsiębiorcy w większości nie poddali się cenowemu dyktatowi i w kolejnych przetargach twardo trzymali się swojej wyceny wartości robót. Pokazało to, chyba po raz pierwszy, prawdziwą determinację ludzi branży i dało drugiej stronie jasny przekaz, że doszliśmy do ściany.


Jak się okazało po drugiej stronie nie pojawiła się żadna refleksja, o czym świadczy chociażby  głupota utrzymywania w kolejnych przetargach niezmiennej wartość zamówienia. Naszym partnerom wyraźnie brakuje pogłębionej refleksji i nie wiedzą, że ich postępowanie z etycznego punktu widzenia, jest bezustannym upokarzaniem naszego środowiska, ma też bardzo wiele analogii z postępkami dyktatorów.

Wywołało to poczucie niepewności jutra i przyniosło efekt, który niestety jest porażką branży. Z przedsiębiorstw usług leśnych zaczęli odchodzić pracownicy w skali dotychczas niespotykanej, a wielu przedsiębiorców zrezygnowało z działalności w branży, bądź ją ograniczyło. Swoje dołożyły – kryzys gospodarczy i inflacja oraz idący za nią skokowy wzrost cen materiałów potrzebnych do działalności przedsiębiorstw.


Kolejna porażka to udzielone zulom rekompensaty z tego tytułu. Kiedy słyszymy, jak Lasy rozdają lekką ręką miliony np. samorządom i jeszcze się tym chełpią, to nie możemy tych rekompensat  nazwać inaczej niż ochłapem rzuconym w naszą stronę. Kolejny wymierzony branży policzek i kolejne upokorzenie.

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ


 




Dodano 18:20 25-11-2022


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama