Samolot w służbie leśnej
Samoloty wykorzystywane są w ochronie lasów – zwalczaniu szkodliwych owadów zagrażających drzewostanom i akcjach przeciwpożarowych.
Początki polskiego agrolotnictwa wiążą się z silną gradacją strzygoni choinówki, która nawiedziła Europę w latach dwudziestych XX wieku. Od 1922 roku w ciągu trzech lat na obszarze Polski, głównie w północnej i zachodniej części kraju, uległo zniszczeniu około 220 tys. ha borów sosnowych.
Pozostałe osłabione drzewostany dobijały cetyńce. Na tamten czas nie znano skutecznego sposobu walki z owadzią plagą. Motyle próbowano niszczyć za pomocą rozpalanych w lesie ognisk. Gąsienice zbierano z pni, kopiąc rowki ochronne, czy strząsając z młodych drzewek i rozdeptywano. Próbowano też bardziej nowatorskich sposobów jak wypuszczanie do lasu świń czy kur, wywożonych w mobilnych kurnikach.
W walce ze szkodnikami
Mimo wysiłków w walce ze szkodnikami zawiodły wszelkie metody, a gąsienice wędrowały dalej, rozprzestrzeniając się i zżerając coraz to większe partie drzewostanów. W końcu z inicjatywą zastosowania samolotów do walki ze szkodnikiem wystąpiły Towarzystwo Ochrony Przeciwgazowej (TOP) i Wojskowy Instytut Gazowy (WIG). W czerwcu 1925 użyto samolotu liniowego Potez XV A2 do opylania lasów na powierzchni 21,3 ha w Nadleśnictwie Mścin (według innych autorów – w Nadleśnictwie Uście) na Pomorzu.
Do kadłuba maszyny domontowano dwa rozpylacze zawierające po 25 kg środka chemicznego (arsenianu wapnia). Następne próby prowadzono z liniowym Breguet XIV, mającym lepsze od Poteza stateczność i udźwig 100 kg środka. Zabiegi dały pozytywny efekt i potwierdziły skuteczność stosowania samolotu do zwalczania leśnych foliofagów, zwłaszcza na terenach trudno dostępnych dla sprzętu naziemnego.
Kolejną dużą akcję przeciwko szkodnikom przeprowadzono, gdy tym razem, barczatka sosnówka zaatakowała w okolicy Włocławka, powodując zniszczenie drzewostanu na powierzchni ponad 600 ha. W celu zwalczania szkodnika ówczesna Warszawska Dyrekcja Lasów Państwowych przy współudziale Wolnej Wszechnicy Polskiej (WWP) i WIG zaplanowała szeroką akcję z wykorzystaniem lotnictwa.
Podczas zabiegu przeprowadzonego w październiku 1927 r. samolotem Farman F.68 Goliath opylono Esturmitem (środek na bazie kwasu arsenowego) 43 ha lasu. Opył, z powodu trudności technicznych i organizacyjnych przeprowadzono dopiero późną jesienią. Tym razem zabieg okazał się nieskuteczny. Został więc potraktowany jako doświadczalny i stał się podstawą do sformułowania zaleceń technicznych i organizacyjnych dla tego typu akcji.
Po wojnie nastąpił dynamiczny rozwój agrolotnictwa. Konieczna była odbudowa zniszczonej infrastruktury i rolnictwa. Rozwój nauk przyrodniczych i przemysłu sprzyjał wprowadzaniu w gospodarce rolnej nowych technik i metod upraw i hodowli. Produkcja żywności na dużą skalę stała się faktem i dochodowym biznesem. Wielkoobszarowe uprawy oznaczały jednak większe zagrożenie od szkodników, chwastów i chorób.
Analogiczne problemy pojawiły się w gospodarce leśnej, gdzie w związku z zapotrzebowaniem przemysłu na drewno tworzono tzw. monokultury iglaste. Taki model gospodarki leśnej nie sprzyjał poprawie fatalnej kondycji lasów. W lasach na terenie Polski, jak również Europy, wielokrotnie dochodziło do masowych gradacji liściożernych owadów.
Zaraz po strzygoni choinówce i barczatce sosnówce, największe zagrożenie stanowiła osnuja gwiaździsta. Na znacznych powierzchniach zwalczane były również brudnica mniszka, poproch cetyniak, opaślik sosnowiec i boreczniki. Zaniechano mechanicznych metod zwalczania, a zabiegi ochronne przed szkodnikami pierwotnymi wykonywano głównie przez opylanie lub drobnokropliste zraszanie zagrożonych drzewostanów za pomocą samolotów lub motorów naziemnych.
Zwalczanie szkodników w lasach początkowo powierzono istniejącemu już przedsiębiorstwu lotnictwa komunikacyjnego, jakim były Polskie Linie Lotnicze LOT. Od 1951 do 1955 roku sześć maszyn pasażerskich Lisunow Li-2 (wykorzystywany także jako wojskowy samolot transportowy) zostało przystosowanych do zabierania 2 ton środków do opylania lasów. Rejsowe samoloty wiosną brały udział w akcji zwalczania szkodliwych owadów, a następnie powracały do funkcji pasażerskiej. W późniejszych latach lotnicze struktury organizacyjne przeszły szereg zmian i reorganizacji.
Powstające przedsiębiorstwa nadal jednak świadczyły usługi lotnicze na rzecz gospodarki m.in. zabiegi agrolotnicze w rolnictwie i leśnictwie oraz patrole przeciwpożarowe lasów. Na rynkach zagranicznych firmy świadczące usługi agrolotnicze rywalizowały między sobą. Wobec rosnącego zapotrzebowania na usługi agrolotnicze podejmowano próby produkcji samolotów w pełni wyspecjalizowanych do prac w rolnictwie.
Znaczącą rolę odegrał w tym polski przemysł lotniczy, opracowując samoloty M-18 Dromader oraz PZL-106 Kruk, oparte na nowatorskim modelu konstrukcji ze zbiornikiem na chemikalia umiejscowionym przed kabiną pilota. Nad polami i lasami na całym świecie zaczęły pojawiać się osobliwe garbate sylwetki specjalistycznych samolotów rolniczych II generacji.
(...)
To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty? Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!
WIĘCEJ
Dodano 14:20 01-09-2023