Dodaj do ulubionych

Niedźwiedź 2014

Ostatnia niedziela czerwca, czyli stały punkt w kalendarzu: zawody drwali w Niedźwiedziu. W tym roku termin wypadł 29 czerwca.
O zawodach piszemy co roku. Przypomnijmy więc, że impreza rozgrywa się w niewielkiej wiosce Niedźwiedź koło Świebodzina. Jej motorem jest Tomasz Karataj, miejscowy przedsiębiorca leśny, który zaprosił do współpracy Lecha Kołdykę, nadleśniczego ze Świebodzina i wiele innych osób i instytucji, w tym władze wojewódzkie i samorządowe.
W pikniku biorą więc udział m.in. Lasy Państwowe, Policja, strażacy, firmy komercyjne prezentujące swoją ofertę na stoiskach.
Osią imprezy są zawody drwali, niezwykle sprawnie rozgrywane na trawiastej nawierzchni. W mniej niż dwie godziny kilka drużyn rozgrywa kilka konkurencji. Ale nie takich konkurencji, jakie znamy z zawodów spod znaku IALC.
Tu mamy bardzo widowiskowe, łatwiejsze w rozegraniu i sędziowaniu zmagania. Publiczność nie czeka ani chwili na przygotowanie kolejnej konkurencji czy sędziowskie debaty. Wszystko odbywa się płynnie.
Większość konkurencji rozgrywanych jest jednocześnie dla wszystkich drużyn. Widzowie widzą więc bezpośrednią rywalizację np. w rąbaniu drewna, okrzesywaniu czy przenoszeniu stosu. I to się podoba.
A same konkurencje są bardziej zbliżone do normalnej pracy drwala, niż te na zawodach wg regulaminu IALC. Są tu też konkurencje z przymrużeniem oka, jak rzucanie hełmem ochronnym tak, by zawisł on na słupku.
Tu nie chodzi przede wszystkim o to, by wygrać. Nie ma tu raczej protestów o źle zmierzony milimetr. Tu liczy się zabawa. Rywalizacja oczywiście też jest, ale jako element tej zabawy.
Jest też koronna konkurencja, czyli ścinka drzew na cel. Tu rozgrywana na wbitych w ziemię palach.
Poza zawodami drwali podczas niedzielnego pikniku rozegrano drugie już zawody w zrywce konnej. Słowo zawody jest może na wyrost, lepiej powiedzieć: pokazy. A to dlatego, że wystartowały trzy konie. Ale to i tak więcej niż rok temu, ta część imprezy może się więc jeszcze rozwinąć.
A co ponadto? Wiele imprez towarzyszących. Na przykład zawody w siłowaniu na rękę, gry i zabawy dla dzieci, koncerty. Do tego kiełbaska i piwo. Jak to na pikniku. I o to chodzi!
I jeszcze jedno. Przez tydzień przed piknikiem w Niedźwiedziu trwa zawsze plener rzeźbiarski. W tym roku ponad 20 rzeźbiarzy (w tym z Niemiec i Czech) przygotowywało przez kilka dni rzeźby. Powstają tu zawsze prawdziwe perełki. A w niedzielę, w czasie pikniku odbywa się pokaz szybkiego rzeźbienia. Także niezwykle widowiskowy.


Komentarz: Dobra promocja
Byłem już na wielu zawodach drwali. Nie na pięciu czy dziesięciu, raczej ponad 50. Zdarza się, że poza zawodnikami i kilkoma osobami z ich rodzin nikt ich nie obserwuje.
W Niedźwiedziu, ale i w równie małym Bobrowie i kilku innych miejscach, jest inaczej. Tu zawody obserwuje 200–500 osób. A na wieczornych koncertach są tysiące ludzi.
Impreza w Niedźwiedziu to przykład lokalnego pikniku, który spełnia wszystkie te cele, o które chodzi: w atrakcyjny sposób pokazuje pracę w lesie, podnosi prestiż pracy drwala i, co najważniejsze, gwarantuje dobrą i ciekawą zabawę.
I jedyne, o co w tym roku można mieć pretensję do organizatorów, to deszcz, który padał w czasie pikniku. Choć biorąc pod uwagę kilka namiotów, w tym jeden ogromny, gdzie można się było skryć i w spokoju zjeść pieczoną kiełbasę popijając ją piwem, wina musi być wybaczona.
Rafał Jajor

 




Dodano 14:22 07-08-2014


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama