Dodaj do ulubionych

Wypadek w szarej strefie

Wypadek w Szczecinku to ostrzeżenie dla zuli, którzy ryzykują zatrudniając pracowników na czarno

Ta sprawa poruszyła całą branżę leśną. 6 października w gminie Dębica Kaszubska (RDLP w Szczecinku) podczas ścinki drzew 40-letni mężczyzna uległ wypadkowi. Wraz z nim pracowało jeszcze czterech mężczyzn, w tym właściciel firmy leśnej, która zatrudniała pracownika. Nie wiadomo, na razie, co dokładnie stało się od chwili uderzenia, ta sprawa jest przedmiotem prokuratorskiego śledztwa.
Prawdopodobnie mężczyzna nie trafił od razu do szpitala, a odwieziony po kilku godzinach poszkodowany zmarł.

Pilarz bez papierów
Krzysztof Młynarczyk, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Słupsku poinformował nas, że  czterech mężczyzn zostało od razu, w związku z tą sprawą, zatrzymanych do wyjaśnienia. Prokuratura analizuje sprawę w kierunku zarzutów: nieumyślnego spowodowania śmierci, naruszenia praw pracowniczych, w tym przepisów BHP, nieudzielenia pomocy poszkodowanemu, a także nakłaniania do składania fałszywych zeznań. Po złożeniu wyjaśnień mężczyźni zostali zwolnieni. Na razie nikomu nie zostały jeszcze postawione zarzuty. – Ta sprawa jest skomplikowana i dopiero po zebraniu całości materiału będziemy mogli wydać decyzję, a to może potrwać nawet kilka tygodni – powiedział GAZECIE LEŚNEJ Młynarczyk. Prokuratura czeka jeszcze na opnie biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że 40-latek pracował wraz z trzema kolegami przy ścince na czarno, gdy doszło do wypadku, szef firmy prawdopodobnie nie udzielił pomocy poszkodowanemu z obawy przed karą za nielegalne zatrudnianie pracowników. Z różnych, niepotwierdzonych relacji wynika, że wożono go przez kilka godzin w samochodzie po lesie, gdzie został porzucony. Inne informacje wskazują, że koledzy, pracownicy zula, odwieźli rannego do domu, gdzie pomoc wezwała matka poszkodowanego. Niestety na ratunek było już za późno.
Ta sytuacja jest wyjątkowo naganna, to ostrzeżenie dla wszystkich przedsiębiorców leśnych, którzy ryzykują zatrudniając pracowników na czarno. Praca pilarza jest bowiem ekstremalnie niebezpieczna i niedopuszczalne jest zatrudnianie go bez ubezpieczenia. 

(...)

To jedynie fragment tekstu. Chcesz czytać całe teksty?  Zamów prenumeratę "Nowej Gazety Leśnej"!

WIĘCEJ

 




Dodano 13:05 22-10-2015


  


  


  


  


  


Subskrypcja

Zostań naszym subkskrybentem a powiadomimy Cię o każdej nowości na naszej stronie.


Reklama